Obudziłem się mrużąc oczy. Rozciągnąłem i zacisnąłem powieki kiedy promień słońca przedostał się przez zielony bluszcz obrastający powierzchnie szklarni. Przekręciłem się na drugi bok zauważając przed sobą najsłodszą istotę świata. Louis tak ślicznie wyglądał jak spał. Odgarnąłem kosmyk włosów z jego policzka i przyglądałem się jemu. Kurwa, jak ja Cię kocham Lou!-pomyślałem. Objąłem go w pasie i lekko się zbliżyłem całując w czoło. Zamruczał jak kotek i zaczął się wiercić kładąc rękę pomiędzy nasze klatki piersiowe. Jeździł lekko opuszkiem po moim mostku, podczas gdy mnie przechodziły ciarki.
-Harry.. - mruknął nagle... Niech lepiej przestanie, bo mi stanie...
-Słucham skarbie?- spytałem przejeżdzając dłonią po całym jego karku zatrzymując się na biodrach.
-Kocham Cię.- Znów mruknął spoglądając mi w oczy.
-Przestań wydawać z siebie taki dźwięk, bo jestem bliski erekcji...-szepnąłem zawstydzony. Zaśmiał się nie otwierając ust i wtulił we mnie zatrzymując głowę na moim obojczyku.
-Chodź Lou pójdziemy na śniadanie?- spytałem po jakimś czasie siadając obok niego. Przykryłem się lekko kocem, bo siedziałem po turecku... nago.
-Harry, czy ty zawsze wstajesz tak wcześnie?- Zapytał zaspany i uchylił oczy obracając się do mnie przodem. Podparł głowę ręką i patrzył na mnie.
-Nie Loulou, ale nie wierzę w to, że spałem z chłopakiem. Musiałem się upewnić czy to nie był sen...
-Ach tak? Fajnie słyszeć, że się brzydzisz chłopaków...- Zamknął na chwilę oczy i jeszcze raz potem spojrzał na mnie, a ja przysunąłem się do niego i pocałowałem.
-Nigdy się Ciebie nie brzydziłem. Nigdy też nie wyprę się tego, że Cię kocham Louis. Więc nawet nie waż się tak myśleć.- położyłem się na nim dłoni opierając się o koc nad jego głową. Wisiałem w ten sposób, kiedy on zaczął nagle coś śpiewać.
Cause this love is only getting stronger
So I don’t want to wait any longer
I just want to tell the world that you’re mine boy.
So I don’t want to wait any longer
I just want to tell the world that you’re mine boy.
They don’t know about the things we do
They don’t know about the I love you’s
But I bet you if they only knew
They don’t know about the I love you’s
But I bet you if they only knew
They will just be jealous of us
-A najlepsze, że nikt o tym nie wie! Nie wiedzą, że się kochamy!
-Louis co o jest? To twoje?- spytałem na serio cholernie wzruszony spoglądając na jego błyszczące tęczówki całkiem poważnie.
-Tak...- odpowiedział nieśmiało.- To tylko kawałek, pomyślałem o nas i po prostu zacząłem pisać.
-Kurde masz talent! Mówię naprawdę! Nie tylko śpiewanie, ale pisanie tekstów!- Uśmiechnąłem się szeroko kiedy się zarumienił.
-Wiesz, jeśli chcesz możesz pomóc mi ją skończyć.
-Żartujesz sobie. Ja bym ją tylko zepsuł.- odparłem wstając i ubierając bokserki.
-Zaraz mi stanie.- Szepnął nagle i zaśmialiśmy się głośno.- A co do piosenki wystarczy, że będziesz mi mówił co czujesz reszte pozostaw mnie. Mam pomysł! Zacznij teraz. Ukucnij...- Tak zrobiłem.- A teraz zamknij oczy policz do dziesięciu i powiedz to co czujesz...- Słuchałem go robiąc dokładnie to, co mi kazał i nagle zacząłem mówić.
-Bo wiesz, nikt nie wie, że patrzę na Ciebie kiedy śpisz, ja czekałem całe życie tylko dlatego Lou, żeby odnaleźć Ciebie...Kochanie nikt o niczym nie wie...- Uchyliłem na chwilę oczy i Tomlinson siedział skupiony nad jakąś kartką pisząc coś.
-Nie przerywaj. Idzie Ci świetnie. Kontynuuj, kocham Cie.- Uśmiechnął się słodko, ja znów zamknąłem oczy i jak prosił mówiłem dalej.
-Mi wystarczy tylko jeden twój dotyk...- Przejechałem po jego ramieniu kciukiem i czułem jak przebiegają przeze mnie ciarki.- Przez to co robie, staję się wierniejszy tobie, a kiedy w nocy leżeliśmy to z każdym pocałunkiem kocham Cię mocniej... - Oddychałem głęboko a serce waliło mi jak porąbane. Jeszcze ani razu w swoim życiu, nie powiedziałem takich rzeczy o drugiej osobie. Usłyszałem kruchy, ale głęboki głos błękitnookiego.
-To się staje coraz lepsze, z każdym dniem Harry.
-Tak...- odpowiedział nieśmiało.- To tylko kawałek, pomyślałem o nas i po prostu zacząłem pisać.
-Kurde masz talent! Mówię naprawdę! Nie tylko śpiewanie, ale pisanie tekstów!- Uśmiechnąłem się szeroko kiedy się zarumienił.
-Wiesz, jeśli chcesz możesz pomóc mi ją skończyć.
-Żartujesz sobie. Ja bym ją tylko zepsuł.- odparłem wstając i ubierając bokserki.
-Zaraz mi stanie.- Szepnął nagle i zaśmialiśmy się głośno.- A co do piosenki wystarczy, że będziesz mi mówił co czujesz reszte pozostaw mnie. Mam pomysł! Zacznij teraz. Ukucnij...- Tak zrobiłem.- A teraz zamknij oczy policz do dziesięciu i powiedz to co czujesz...- Słuchałem go robiąc dokładnie to, co mi kazał i nagle zacząłem mówić.
-Bo wiesz, nikt nie wie, że patrzę na Ciebie kiedy śpisz, ja czekałem całe życie tylko dlatego Lou, żeby odnaleźć Ciebie...Kochanie nikt o niczym nie wie...- Uchyliłem na chwilę oczy i Tomlinson siedział skupiony nad jakąś kartką pisząc coś.
-Nie przerywaj. Idzie Ci świetnie. Kontynuuj, kocham Cie.- Uśmiechnął się słodko, ja znów zamknąłem oczy i jak prosił mówiłem dalej.
-Mi wystarczy tylko jeden twój dotyk...- Przejechałem po jego ramieniu kciukiem i czułem jak przebiegają przeze mnie ciarki.- Przez to co robie, staję się wierniejszy tobie, a kiedy w nocy leżeliśmy to z każdym pocałunkiem kocham Cię mocniej... - Oddychałem głęboko a serce waliło mi jak porąbane. Jeszcze ani razu w swoim życiu, nie powiedziałem takich rzeczy o drugiej osobie. Usłyszałem kruchy, ale głęboki głos błękitnookiego.
-To się staje coraz lepsze, z każdym dniem Harry.
-Hazz! - zbyt mocno się wczułem, bo z zamkniętymi oczyma krzyczałem to co odczuwałem...
-Haha, przepraszam.- Zachichotał i pokazał mi swój brudnopis.- Nie gadaj, że skończyłeś?!- Zdziwiłem się.
-Jeszcze trochę, ale teraz ja. Dam tobie zeszyt, a ty tylko pisz, to co mówię, zgoda?
-Jasne.- Odpowiedziałem, kiedy zaczął patrzył mi prosto w oczy i zaczął wylewać słowa jakby znał je od samego początku.
-Nie wiedzą jak bardzo wyjątkowy jesteś, Nie wiedzą, ile znaczysz dla mojego serca. Mogą mówić co tylko zapragną, bo nic o nas nie wiedzą. Nie wiedzą co robimy najlepiej, to jest tylko między nami. Nasz mały sekret.
-Ale, ja chcę im powiedzieć!- Zacząłem rzucając zeszyt na bok.- Chcę powiedzieć światu, że jesteś mój, Louis!- Opadłem na kolana i przytuliłem go najmocniej jak potrafiłem widząc w jego zamkniętych oczach krople łez...
-Nie płaczę już.- Odkleił mnie od siebie i sięgnął szybko po zeszyt jeszcze coś w nim zapisując. Ja siedziałem nieruchomo, czekając na jakiś gest z jego strony. Coś skreślał, dodawał zamieniał, nucił pod nosem, ale w końcu spojrzał na mnie mocno się uśmiechnął i zaczął śpiewać...
[...]
They don’t know about the up all night's
They don’t know I’ve waited all my life
Just to find a love that feels this right
Baby they don’t know about
They don’t know about us
They don’t know I’ve waited all my life
Just to find a love that feels this right
Baby they don’t know about
They don’t know about us
They don’t know how special you are
They don’t know what you’ve done to my heart
They can say anything they want
Cause they don’t know us
They don’t know what you’ve done to my heart
They can say anything they want
Cause they don’t know us
They don’t know what we do best
It’s between me and you
Our little secret
It’s between me and you
Our little secret
But I wanna tell them
I wanna tell the world
That you’re mine boy!
[...]
Podoba Ci się?-Jest zajebista- odpowiedział Harry
I wanna tell the world
That you’re mine boy!
[...]
Podoba Ci się?-Jest zajebista- odpowiedział Harry
Nigdy nie widziałem niczego lepszego! KOCHAM CIĘ!- krzyknęli oboje...
-Dobra, ale teraz chodź proszę. Zrobiłem się głodny z wrażeń.- Wyciągnąłem dłoń aby pomóc mu się podnieść i od razu przyciągnąłem go do siebie łapiąc za seksowny tyłek, kiedy ten aż jęknął musiałem go pocałować żeby naprawdę uniknąć namiotu bokserek...
-Puszczaj haha!- krzyknął odpychając mnie od siebie i szybko nałożył swoje spodnie. Zakładając t-shirt szedłem w stronę wyjścia. Co chwila obracałem się zerkając na Lou.
-Byłem w takiej restautacji na śniadaniu jak jeszcze Ciebie nie było i poznałem jakiegoś Nialler'a czy jakoś tak. Pomyślałem, że możemy idać się tam na śniadanie, a potem zajmiemy się tym dziwnym pamiętnikiem.
-Okey. Tylko powiedz mu, że nie jesteś do wzięcia. Masz mnie, pamiętaj.
-Hej! To ty jesteś gejem.- O kurcze... Źle to ująłem. Posmutniał i zatrzymał się w miejscu.
-Dziękuję.- odparł wsuwając ręce w kieszenie.
-Louis przepraszam, wcale nie chciałem tego powiedzieć. Miałem na myśli... Ja się dopiero z tym oswajam. Przepraszam. Nie chciałem, żebyś się dziwnie poczuł.
-Dobra, daj sobie spokój.- No świetnie, pierwsza kłótnia!
-Loui, skarbie. Ja też jestem gejem. Słyszysz? - Podszedłem do niego, objąłem w pasie i patrzyłem w oczy kontynuując.- Czy gdybym nim nie był robiłbym teraz oś takiego?- Ścisnąłem jego dupę, aż lekko uniósł się ku górze i wtedy go pocałowałem.
-Coś takiego nie znaczy nic, kiedy nikt tego nie widzi. Potrafiłbyś zrobić to samo na mieście?- Zaniemówiłem. Jasne, że bym mógł. Kocham go przecież.
-Wiem Louis! To jest coś nieprawdopodobnego... Czytaj dalej proszę.- Odpowiedział tak samo zafascynowany jak ja. Czyżbyśmy znaleźli coś, co zmieni nasze życie?
NIE MIAŁAM KOMPA! ZNOWU SIĘ ZEPSUŁ. Durna technologia x.x
Nie powiem kiedy, następny rozdział, ale 3 gim mają testy, więc bede miała 3 dni wolnego! NARESZCIE. Soł czwartek ( najprawdopodobniej )
-Puszczaj haha!- krzyknął odpychając mnie od siebie i szybko nałożył swoje spodnie. Zakładając t-shirt szedłem w stronę wyjścia. Co chwila obracałem się zerkając na Lou.
-Byłem w takiej restautacji na śniadaniu jak jeszcze Ciebie nie było i poznałem jakiegoś Nialler'a czy jakoś tak. Pomyślałem, że możemy idać się tam na śniadanie, a potem zajmiemy się tym dziwnym pamiętnikiem.
-Okey. Tylko powiedz mu, że nie jesteś do wzięcia. Masz mnie, pamiętaj.
-Hej! To ty jesteś gejem.- O kurcze... Źle to ująłem. Posmutniał i zatrzymał się w miejscu.
-Dziękuję.- odparł wsuwając ręce w kieszenie.
-Louis przepraszam, wcale nie chciałem tego powiedzieć. Miałem na myśli... Ja się dopiero z tym oswajam. Przepraszam. Nie chciałem, żebyś się dziwnie poczuł.
-Dobra, daj sobie spokój.- No świetnie, pierwsza kłótnia!
-Loui, skarbie. Ja też jestem gejem. Słyszysz? - Podszedłem do niego, objąłem w pasie i patrzyłem w oczy kontynuując.- Czy gdybym nim nie był robiłbym teraz oś takiego?- Ścisnąłem jego dupę, aż lekko uniósł się ku górze i wtedy go pocałowałem.
-Coś takiego nie znaczy nic, kiedy nikt tego nie widzi. Potrafiłbyś zrobić to samo na mieście?- Zaniemówiłem. Jasne, że bym mógł. Kocham go przecież.
-Chodź, udowodnię Ci to!- Złapałem go za rękę i pociągnąłem za sobą.
*Po 15min*
-Hazz?- spytał nieśmiało. Tak gdyby w jedną sekundę powrócił do naszego pierwszego spotkania.
-Tak Lou?
-Wchodzimy na miasto.
-Wiem i co w związku z tyn?- lekko się zdziwiłem.
-No... Nie musisz mnie trzymać za rękę.- odparł odsuwając si niepewnie.
-O czym ty mówisz?!- Jeszcze raz mocno go złapałem i nie chciałem puszczać.- Mam ich w dupie! Kocham Cię! Mogę to wykrzyczeć teraz najgłośniej jak potrafię... KOCHAM...- Zatkał mi usta i powiedział żebym się zamknął. Zaśmiałem się głośno i objąłem go, zaplątał się wokół mojego karku tym razem on mnie pocałował. Poczułem jak opuszki jego palców głaszczą mój kark a usta nieziemsko pieszczą moje wargi.
-Przepraszam kochanie- szepnąłem z przymkniętymi oczyma.
-Już wszystko w porządku. Ja też przepraszam.
-Ty nie masz za co! Idiota mój- odpowiedziałem i przeszliśmy na drugą stronę ulicy do kawiarni.
Usłyszeliśmy charakterystyczny dzwoneczek i jak zwykle pustki w środku.
-O cześć! To znowu ty.- Uśmiechnął się Nialler.
-Hej. Przyszedłem na śniadanie, z moim chłopczykiem.- Zalotnie się uśmiechnąłem do Lou mając gdzieś innych.
-Jak to... To ty, jesteś gejem?- Zapytał ostrożnie.
-Na to wygląda, przeszkadza Ci to?- spytałem groźnie.
-Ależ skąd! Sam mam sporo znajomych homoseksualnych. Z całym poszanowaniem, drodzy panowie.- Uśmiechnął się i szarmancko ukłonił.
-Haha, więc Niall. To jest Louis. Louis to Nialler.- Podali sobie dłonie i przysiedliśmy się do baru czekając aż zrobi nam jedzenie.
*Po powrocie do domu*
Czekał już na nas tajemniczy pamiętnik. Nie mogłem się doczekać! Tyle czekałem po jego znalezieniu żeby tylko go otworzyć.
-Harry. A co jeśli znajdziemy w nim coś bardzo istotnego albo co jak to co w nim jest, to dla kogoś bardzo ważna tajemnica? Przecież nie chciałbyś żeby ktoś czytał twoje myśli.- Wypytywałem Harry'ego zaciekawiony i odrobinę wystraszony.
-Spokojnie, nic się nie stanie w każdej chwili możemy go zamknąć.- Powiedział siadając z nim na hamaku. Przysiadłem się do niego, a ten wręczył mi pamiętnik, odpowiadając, że to do mnie należy ten zaszczyt.
-Ale, ja się boję!
-Czego tu się bać?! Po prostu to otwórz...
Odetchnąłem i podniosłem grubą skórzaną okładkę zerkając na pierwszą stronę. Oboje siedzieliśmy strasznie zaciekawieni.
*Po 15min*
-Hazz?- spytał nieśmiało. Tak gdyby w jedną sekundę powrócił do naszego pierwszego spotkania.
-Tak Lou?
-Wchodzimy na miasto.
-Wiem i co w związku z tyn?- lekko się zdziwiłem.
-No... Nie musisz mnie trzymać za rękę.- odparł odsuwając si niepewnie.
-O czym ty mówisz?!- Jeszcze raz mocno go złapałem i nie chciałem puszczać.- Mam ich w dupie! Kocham Cię! Mogę to wykrzyczeć teraz najgłośniej jak potrafię... KOCHAM...- Zatkał mi usta i powiedział żebym się zamknął. Zaśmiałem się głośno i objąłem go, zaplątał się wokół mojego karku tym razem on mnie pocałował. Poczułem jak opuszki jego palców głaszczą mój kark a usta nieziemsko pieszczą moje wargi.
-Przepraszam kochanie- szepnąłem z przymkniętymi oczyma.
-Już wszystko w porządku. Ja też przepraszam.
-Ty nie masz za co! Idiota mój- odpowiedziałem i przeszliśmy na drugą stronę ulicy do kawiarni.
Usłyszeliśmy charakterystyczny dzwoneczek i jak zwykle pustki w środku.
-O cześć! To znowu ty.- Uśmiechnął się Nialler.
-Hej. Przyszedłem na śniadanie, z moim chłopczykiem.- Zalotnie się uśmiechnąłem do Lou mając gdzieś innych.
-Jak to... To ty, jesteś gejem?- Zapytał ostrożnie.
-Na to wygląda, przeszkadza Ci to?- spytałem groźnie.
-Ależ skąd! Sam mam sporo znajomych homoseksualnych. Z całym poszanowaniem, drodzy panowie.- Uśmiechnął się i szarmancko ukłonił.
-Haha, więc Niall. To jest Louis. Louis to Nialler.- Podali sobie dłonie i przysiedliśmy się do baru czekając aż zrobi nam jedzenie.
*Po powrocie do domu*
Czekał już na nas tajemniczy pamiętnik. Nie mogłem się doczekać! Tyle czekałem po jego znalezieniu żeby tylko go otworzyć.
-Harry. A co jeśli znajdziemy w nim coś bardzo istotnego albo co jak to co w nim jest, to dla kogoś bardzo ważna tajemnica? Przecież nie chciałbyś żeby ktoś czytał twoje myśli.- Wypytywałem Harry'ego zaciekawiony i odrobinę wystraszony.
-Spokojnie, nic się nie stanie w każdej chwili możemy go zamknąć.- Powiedział siadając z nim na hamaku. Przysiadłem się do niego, a ten wręczył mi pamiętnik, odpowiadając, że to do mnie należy ten zaszczyt.
-Ale, ja się boję!
-Czego tu się bać?! Po prostu to otwórz...
Odetchnąłem i podniosłem grubą skórzaną okładkę zerkając na pierwszą stronę. Oboje siedzieliśmy strasznie zaciekawieni.
"Ten, kto kocha, podbija cały świat - bez obawy, że cokolwiek
utraci. Prawdziwa miłość to akt całkowitego oddania. - Paulo Coelho."
To tobie oddaje wszystko co się ze mną dzieje. Wszystko co się wiąże z tobą. Nie będę kłamał, zresztą to pamiętnik, a w pamiętniku nie da się kłamać. Kocham Cię ~ Frerard
-Harry! To tak miał na imię jeden mężczyzna, który był na tej tabliczce! To tobie oddaje wszystko co się ze mną dzieje. Wszystko co się wiąże z tobą. Nie będę kłamał, zresztą to pamiętnik, a w pamiętniku nie da się kłamać. Kocham Cię ~ Frerard
-Wiem Louis! To jest coś nieprawdopodobnego... Czytaj dalej proszę.- Odpowiedział tak samo zafascynowany jak ja. Czyżbyśmy znaleźli coś, co zmieni nasze życie?
Znalazłem się tutaj
tylko z twojego powodu. Nie dajesz mi spać. Kiedy tylko zmrużę oczy, od razu
samoczynnie się otwierają, bo wydaje im się, że siedzisz obok. Czekam na Ciebie
ciągle podlewając kwiaty miłością. Nie uwierzysz, ale kiedy wstaję rankiem mam
wrażenie, że jesteś obok mnie. Pamiętasz, jak dawniej siedzieliśmy rano i
napawaliśmy się cudownym widokiem wschodzącego słońca? Na pewno pamiętasz. Tęsknię.
Nie mogę się doczekać kiedy znów się zobaczymy w naszym własnym ogrodzie. To
przez Ciebie zacząłem pisać codziennie, jakbym nie miał co robić. (Choć
przyznaję, nie mam.) Ciekaw jestem ile to potrwa, tak strasznie nudzi mi się
bez twojego śmiechu i zabaw, które zawsze wymyślasz.
P.S Nie martw się. Dostaniesz ten pamiętnik do rąk, kiedy tylko do Ciebie przyjadę.
Kocham Cię Frank.(Pozwolisz, że będę mówił tak? Zawsze skracałem twoje imię, bo wtedy się śmiejesz.) Twój John…
_______________________P.S Nie martw się. Dostaniesz ten pamiętnik do rąk, kiedy tylko do Ciebie przyjadę.
Kocham Cię Frank.(Pozwolisz, że będę mówił tak? Zawsze skracałem twoje imię, bo wtedy się śmiejesz.) Twój John…
NIE MIAŁAM KOMPA! ZNOWU SIĘ ZEPSUŁ. Durna technologia x.x
Nie powiem kiedy, następny rozdział, ale 3 gim mają testy, więc bede miała 3 dni wolnego! NARESZCIE. Soł czwartek ( najprawdopodobniej )
O matko! To jest zajebiste! Cała sprawa z tym pamiętnikiem jest strasznie tajemnicza i dlatego tak strasznie mnie ciekawi. John napisał żeFrank dostanie pamiętnik jak przyjedzie.. tyle żenie będzie mógł go dostać skoro mają go Lou i Hazz.. I co teraz? Co zrobi Larry? Przeczytają pamiętnik? Zostawią? Wyrzucą? Spalą? A może pojadą śladem Johna i oddadząmu go? Nie wiem ale bardzo chcę wiedzieć dlatego z upragnieniem czekam na kolejny rozdział! Do napisania!! <3
OdpowiedzUsuńCoś zupełnie, całkowicie innego ;) dowiecie się w swoim czasie ;D/ zapomnialam się zalogowac xX ' Agata '
UsuńNic dodac nic ujac. To jest takie piekne :)
OdpowiedzUsuń+napisalam mala prosbe na TT
{Awww}/ luvmynialler69
Ojej kocham to ♥ Naprawdę :)
OdpowiedzUsuńTo jest takie słodkie, a ta ich kłótnia : dkwqindjqk ;)
Z niecierpliwością czekam na kolejny, najbardziej mnie chyba zastanawia co się stanie jak już wrócą do 'realnego' świata Londynu :)
Ale pewnie wymyślisz coś niezwykłego :)
@TeleDul
Zgon na miejscu, brak słów, żeby opisać Twój talent do pisania... XX
OdpowiedzUsuń